Istnienie Boga można racjonalnie ustalić, ale udowodnienie *konkretnego* Boga jakiejkolwiek danej religii jest znacznie trudniejszym zadaniem. A jednak Bóg musi być konkretny, musi być specyficzny, aby wejść w nasze bardzo konkretne i specyficzne życie jako jednostki. Nie mogę zaakceptować faktu zmartwychwstania Chrystusa. Ale mimo to mam wiarę, co jest niemożliwe do wyjaśnienia ateiście. W pewnym sensie niemożliwość jest istotą sprawy. Nie sądzę, żebym mógł być szczerze chrześcijaninem, osobiście, gdybym nie doświadczył transcendentnych momentów komunii z boskością, mimo że te momenty nie były wyraźnie chrześcijańskie, z wyjątkiem tego, że dały mi odczucie początku Ewangelii Jana.
1,06K