Znalazłem się w dziwnej króliczej norze CT i natknąłem się na grupę kont z małą liczbą obserwujących, które są na mnie złe z powodów, które całkowicie sobie wymyśliły. Nigdy z nimi nie rozmawiałem, a jednak w jakiś sposób jestem złoczyńcą w historii, o której nie wiedziałem, że jest pisana. Ich feedy to pętla subtweetów, przesadzonych dramatów i prób edgowego sarkazmu, które brzmią jak ktoś próbujący wygrać kłótnię w swojej głowie. Nic nie zyskuje zaangażowania, chyba że wspomną kogoś innego z imienia. Przewijając wystarczająco długo, przestaje to być wymierzone, zaczyna być smutne. To wszystko odbija życie w trudnej sytuacji. I spójrz, nie znam tych ludzi. Nie wiem, co noszą w sobie. Ale naprawdę, nie ma potrzeby być zdenerwowanym. Mam nadzieję, że znajdziesz coś prawdziwego, co przyniesie ci radość.
27,08K