Gdyby natalizm był poważny w kwestii komunikacji publicznej, uczyłby tych, którzy nie mają dzieci, że niemowlęta uwielbiają być na zewnątrz w nocy. Światła, hałas, zgiełk, tłumy, muzyka. O wiele bardziej rozrywkowe i interesujące niż grzechotki w domu. Uspokaja je. Pradawne wspomnienia rytuałów, festiwali.
hellbilly elegy
hellbilly elegy18 lip, 05:33
Grecy mówią: "okej, jest 12:30 w nocy, czas iść do klubu nocnego z moją babcią i siostrzenicą"
To nie niemowlęta krępują twój styl. Paradoksalnie, uwielbiają przygody, podróże, hałas, towarzystwo. Możesz nosić je na jednym ramieniu jak worek ziemniaków i im to nie przeszkadza. To starzejący się krewni, wścibscy, antynatalna propaganda krępują twój styl.
Przechodzenie przez życie z małym dzieckiem, jak z totemicznym duchem, który tajemniczo zatwierdza lub odrzuca wszystkie twoje działania dźwiękiem "ooohhh" lub "wahhhh."
25,75K