Myślę, że płodność spadnie do ≈1.0 w ciągu 10 lat w *każdym społeczeństwie*, które nie ma surowej presji rówieśniczej przeciwko kobietom bezdzietnym. Ta dynamika nie dotyczy rosnących kosztów alternatywnych, ale o rosnący konsensus, że dzieci są bezsensowne, więc modele tego nie uwzględniają.
Nie obchodzi mnie moralizowanie ani wskazywanie palcem. Po prostu nie możesz przedstawić przekonującego argumentu za posiadaniem dziecka, który brzmiałby przekonująco dla normalnej przedstawicielki pokolenia Z. Świat, w kontekście którego te argumenty miały sens, znajduje się poza ich konsensusem rzeczywistości. Urodzili się, aby żyć jako nastolatkowie.
982,1K