Jednym z moich żalów z wczesnych lat dwudziestych było nawiązywanie kontaktów. Jeśli ktoś był bardziej udany ode mnie, desperacko starałem się, aby mnie polubił, nawet jeśli ich nie lubiłem. W miarę jak stawałem się starszy, zdałem sobie sprawę z dwóch rzeczy: 1. To rzadko działało. 2. W rzadkich okolicznościach, gdy to działało, moją nagrodą było spędzanie czasu z ludźmi, których nie lubiłem. Potem przeszedłem na bardziej oparte na wibracjach podejście. 1. Czy uważam tę osobę za niesamowitą? 2. Jaka jest energia, gdy spędzam z nimi czas? Moje życie towarzyskie jest 10 razy lepsze. I ironicznie, stałem się przyjacielem większej liczby "udanych" ludzi niż wcześniej. Poznałem wielu niesamowitych ludzi w trakcie ich rozwoju, ponieważ dostrzegłem ich niesamowitość, gdy nikt jeszcze na nich nie zwracał uwagi. Desperackie próby spotkania ludzi, którzy są na wyższych szczeblach w życiu, są przereklamowane. Często nie mają dla ciebie czasu, ponieważ wyczuwają transakcyjną grę, w którą grasz. Większość chce mieć mniej pochlebców w swoim życiu, którzy ich "glazują", a nie więcej. I znów ironicznie, łatwiej jest spotkać "udanych" ludzi, gdy nie zależy ci na spotkaniu z udanymi ludźmi. Przyciągają ludzi, którzy nie dbają, kim są i traktują ich jak jednego z chłopaków lub dziewczyn. Spotykanie niesamowitych ludzi w trakcie ich rozwoju jest niedoceniane. Możesz dzielić się podróżą. Kiedy ci ludzie "osiągną sukces" (nie że osiągnięcie sukcesu ma znaczenie), chcą spędzać czas ze swoimi starymi przyjaciółmi z czasów rozwoju, ponieważ ufają im znacznie bardziej. Wibracje > Nawiązywanie kontaktów. Będziesz się lepiej bawić, mieć więcej prawdziwych przyjaciół *i* lepiej nawiązywać kontakty niż nawiązywacze.
84,17K